Ahoj!
Popełniłem błąd, pozwalając kulkukrotnie na wyczerpanie się akumulatora. Za pierwszym razem, gdy uruchomiłem go skokowo, zadziałał bez zarzutu, ale za drugim razem, akumulator utrzymywał już ładunku.
Zamówiłem nowy, zainstalowałem i samochód zdechł, kompletnie (nie mogłem nawet wyciągnąć kluczyków ze stacyjki). No to znowu po kablach i samochód ruszył bez problemu. Działał około 20 minut, bez problemu, ale kiedy próbowałem wycofać, to znowu zdechł w ciągu pięciu sekund w drzwiach garażu.
No to powtórzyłem całą procedurę, odpalił i pozwoliłem mu działam przez prawie godzinę, a potem chciałem wjechać z powrotem do garażu - tak w całości. Cudem mi się udało i znowu zdechł. Tylko, że tym razem zauważyłem, że zapaliła się kontrolka silnika. Tak na marginesie, kluczyki nadal tkwią w stacyjce. O co chodzi??
Padnięty akumulator
Posty: 2
• Strona 1 z 1
-
Miastowy - Posty: 1
- Dołączył(a): poniedziałek, 8 marca 2021, 09:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Fiat 500 2013
- Pojemność silnika::
- Rodzaj paliwa:: Benzyna
Re: Padnięty akumulator
że co ? a po Polsku.
-
damianx - Posty: 1178
- Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2008, 23:07
- Lokalizacja: Mexico
- Samochód: Abarth 595
- Pojemność silnika:: 1400
- Rodzaj paliwa:: Benzyna
Posty: 2
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości